JESTEM NA:
kontakt@izirender.pl
+48 501 391 735
Ostatni wyjazd do Czarnobyla.
Czarnobyl... Jakie jest Twoje pierwsze skojarzenie, kiedy słyszysz to słowo? Elektrownia, wybuch, skażenie? Na pewno każde z nich jest prawidłowe, każde z nich przeplata się z sobą nieodłącznie.
Temat tego miejsca był dla mnie zawsze interesujący, przez co w
głowie miałem swoje wyobrażenia na temat ogólnie pojętego
"Czarnobyla". Czy słuszne? Trafiła się okazja żeby sprawdzić to
osobiście. Razem z Kamilem (Kamilwojcik_fotografia) oraz Piotrkiem (Road Story) planowaliśmy krótki wyjazd na tak zwane "zdjęcia", szukaliśmy ciekawego miejsca. Dołączył do Nas Patryk (Terenwizja). I co? Okazało się, ze lotnisko w Łodzi uruchomiło nowe połączenie do Kijowa. Tak, Łódź to bardzo fajne miasto i ma swoje lotnisko, studiowałem tam więc wiem ;) Sprawdziliśmy na jakich warunkach można odwiedzić "Zone" i pyk... rezerwacja biletów lotniczych, rezerwacja indywidualnej wycieczki po "strefie", paszporty, paszporty covidowe, obowiązkowe ubezpieczenie na wypadek leczenia covidowego- zrobione! Koszty? Bilety lekko ponad 200 zł w obie strony, tyle muszę zapłacić za paliwo żeby
pojechać do rodziców na święta... Dwa dni w okolicach elektrowni z noclegiem w strefie to realny koszt około 1000zł. Na początku
myślałem, że to dużo, ale jak się później okazało warto zapłacić te
pieniądze. Po przylocie do Kijowa, szybki nocleg i rano był po Nas samochód z przewodnikiem. Po drodze kawa, zakup ładowarki do telefonu, bo oczywiście musiałem czegoś zapomnieć i jesteśmy przed szlabanem! Wjazd do strefy. Kontrola paszportów i jedziemy dalej. Każdy postój po drugiej stronie szlabanu to lekcja historii na żywo, potwierdzenie powiedzenia, że podróże kształcą w stu procentach.Widzimy, na własne oczy wpływ wybuchu reaktora na otoczenie, działanie czasu na opuszczone miejsca. Co więcej, trafiliśmy na piękną, jesienną pogodę co dodatkowo dodawało klimatu. Trochę mrocznego ale jednocześnie pełnego kolorów, co pod względem fotograficznym było czymś wspaniałym.
Radar Duga- ogromna radziecka konstrukcja, która do dzisiaj robi
wrażenie swoimi rozmiarami, ale daje również do myślenia jak bardzo ZSRR inwestowało w to miejsce. Ale nie tylko radar zwany "Okiem Moskwy" robi wrażenie. Zakłady produkcyjne Jupiter, każdy budynek, w końcu całe miasto jest świadectwem ogromu pieniędzy, rozmachu z jakim zostało wybudowane. Potwierdza się to co czytałem przed wyjazdem, że miasto miało być luksusowe, miało być wspaniałym miejscem życia dla pracowników elektrowni jądrowej. Wspaniałe scenerie opuszczonych osiedli, pustych mieszkań, stare przedszkole, szpital czy prosektorium.
Ogólnie miasto wygląda jak jedno wielkie studio filmowe, a każdy
budynek to osobny plan zdjęciowy z przygotowaną aranżacją do
konkretnych scen z filmu grozy.
Nocleg w strefie to miejsce, gdzie można poczuć się jak we wczesnym PRL, ale jest w porządku i klimatycznie, bez strachu o warunki. Dojechaliśmy również pod samą elektrownie, jednak wejście do środka na cztery godziny to koszt około 200$ od osoby. Nowa Arka idealnie wpasowuję się w krajobraz oraz architekturę kompleksu. Jeśli weźmiecie ze sobą drona musicie się przygotować na kontrole kart pamięci przy wyjeździe ze strefy i nie będziesz przy tym obecny, zostajesz za drzwiami. Przeszła mi przez chwilę myśl czy po odzyskaniu kart pamięci
jeszcze coś na nich zostało ;] Ahaa ważne, za możliwość wykonywania lotów dronem do ceny wycieczki musieliśmy dopłacić 25 Euro od każdego drona, ale mimo to nie wszędzie można nim latać. Po odwiezieniu Naszej czwórki do Kijowa spędziliśmy w stolicy Ukrainy jeszcze dwa dni, ale zupełnie osoby temat :)
Podsumowując, osobiście polecam każdemu kogo interesuje temat Czarnobyla odwiedzić to miejsce. Cena wydaje się duża, ale w stosunku do tego co zobaczysz jak najbardziej warto, pod warunkiem, że jedziesz na więcej niż jeden dzień. W ciągu wycieczki jednodniowej nie zobaczysz wiele.
K.